Wzrost PKB Polski w tym roku zmniejszy się do 0,8 proc. z 4,9 proc. w roku ubiegłym – wynika z konsensusu prognoz ekspertów makroekonomicznych dla Europejskiego Kongresu Finansowego. Nie to jest jednak naszym największym problemem. Jest nim to, że polska gospodarka może zejść ze ścieżki szybkiego wzrostu i przez kolejne lata rozwijać się już znacznie wolniej. A przy tym polskie państwo wciąż traci wiarygodność.
– Ankietowani eksperci oczekują 0,8 proc. wzrostu PKB w tym roku, a w przyszłym przyspieszenia do 2,7 proc. (…) W następnych latach eksperci nie oczekują wzrostu silniejszego niż 3,5 proc. – powiedział na konferencji prasowej poświęconej prezentacji prognoz makroekonomicznych dla EKF ich koordynator Marcin Mrowiec.
Na początku transformacji, przez dekadę lat 90 zeszłego wieku polska gospodarka rozwijała się w piorunującym tempie ok. 6 proc. rocznie. Na początku tego stulecia długoterminowy wzrost PKB spowolnił do ok 3-3,5 proc. Na takim poziomie eksperci zwykli określać potencjalny wzrost PKB dla Polski. Ale teraz okazuje się, że przeciętny wzrost, jaki mieliśmy w poprzednich ok. 20 latach może być maksimum, na jakie nas stać.
– To zastanawiającego i zasmucające, niewątpliwie ma to związek z poziomem inwestycji (…) Eksperci oczekują, że inwestycje nadal będą niskie – mówił Marcin Mrowiec.
W ocenie ekspertów największym zagrożeniem dla Polski są zmiany demograficzne. Nasze społeczeństwo starzeje się, będzie coraz mniej pracujących, a coraz więcej emerytów. Inwestycje są jedynym sposobem pokonania bariery demograficznej, bo skoro wyczerpują się zasoby pracy, trzeba to nadrabiać nakładami kapitału. Ale przez osiem ostatnich lat nakłady kapitałowe w polskiej gospodarce były wyjątkowo niskie, a udział inwestycji jako odsetek PKB jest w Polsce jednym z najniższych w całej Unii Europejskiej.
– Skoro kurczą się zasoby pracy, a nie inwestujemy, to skąd wzrost ma się brać? Największym wyzwaniem długoterminowym będzie demografia – powiedział Marcin Mrowiec.
Eksperci EKF uważają, że odpowiedzią na to długoterminowe zagrożenie może być polityka publiczna. Chodzi o aktywizację zawodową niepracujących (w Polsce wskaźnik aktywności zawodowej rósł w ciągu ostatnich lat, ale w porównaniu z państwami UE jest wciąż niski) oraz polityka imigracyjna. Chodzi o to, żeby rząd potrafił aktywnie sięgać po pracowników spoza kraju, a nie pozostawiać imigracji żywiołowi. To jedna z rekomendacji ekspertów EKF.
Wśród rekomendacji znalazło się także doprowadzenie do przejrzystości polskich finansów publicznych, poprawa efektywności polityki fiskalnej, stopniowe ograniczenie deficytu budżetu. Rząd powinien zapewnić stabilność regulacji i zacząć prowadzić wiarygodną politykę antyinflacyjną. Polska powinna przywrócić praworządności i zejść ze ścieżki permanentnego konfliktu z Unią Europejską.
To konieczne tym bardziej, że pogarsza się z roku na rok wiarygodność naszego kraju badana przez ekspertów dla projektu Indeksu Wiarygodności Polski ogłaszanego przez Open Eyes Economy Summit i EKF. Przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit
Jerzy Hausner mówił, że gospodarka rynkowa bazuje na wiarygodności państwa, które kształtuje pole działalności gospodarczej. Im mniej wiarygodne państwo, tym wyższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej, obsługi zadłużenia, możliwej presji inflacyjnej.
Indeks Wiarygodności Polski zostanie zaprezentowany w listopadzie podczas Open Eyes Economy Summit w Krakowie. Andrzej Rżońca, profesor Szkoły Głównej Handlowej mówił, że po raz kolejny indeks wiarygodności okazał się ujemny. W tym roku badanie zostało rozszerzone prócz Polski o Czechy, Słowację i Węgry, a także o obszar zmian środowiska i ochrony klimatu. Najniższy poziom wiarygodności odnotowały Węgry i Polska, dla których indeks od wielu lat był ujemny, jednak Słowacja i Czechy, w tym roku także odnotowały ujemną wartość indeksu.