Odbudowa Ukrainy już się zaczęła. Gdyby nie ona wasz prezydent, premier nie mogliby przyjechać do Kijowa, bo wszystkie drogi były zniszczone, przez czołgi, przez bombardowania. Wiele mostów zostało odbudowanych, włączając w to budynki i szkoły (…)
Natychmiastowe potrzeby oszacowane przez rząd wynoszą teraz 3,5 mld dolarów. Jaki jest udział w tym polskich inwestycji, udział biznesu? Myślę, że bardzo mały. Natychmiastowe potrzeby na najbliższą zimę oszacowane są na 17 mld dolarów. Na jak wielki udział polski biznes jest gotowy to wejść? Jestem pewien, że to okazja (…) Pytam o to, czy będziecie przygotowani, żeby w to wejść, kiedy okaże się że ryzyko wejścia jest dla was zarządzane.
Popyt na odbudowę jest wysoki, załóżmy, że 350 mld dolarów jak szacował to w czerwcu Bank Światowy. Na jaki odsetek, na jaki udział w tym rynku jesteście gotowi? Na 10 proc.? 35 mld dolarów? (…) Nie znajdziemy tu tych 35 mld dolarów, to oczywiste. Nie chodzi o to, żeby polskie banki sfinansowały te 35 mld dolarów, bo to będą pieniądze z międzynarodowych instytucji, ale pytanie, czy polskie banki będą pośrednikiem w tym procesie? Myślę, że nie. Lecz trzeba, żebyście byli do tego gotowi.
Na wysokim szczeblu wasz rząd prowadzi dyskusje bilateralne. To nie wszystko. Trzeba, żebyście usiedli przy stole z innymi graczami, stowarzyszeniami biznesowymi, bankowymi, partnerami z Unii Europejskiej, MFW i określili warunki, które dla waszego biznesu są konieczne, żeby inwestować lub mieć udział w odbudowie Ukrainy. To nie jest jeszcze zaprojektowane, to jest do zrobienia wraz z partnerami, Komisją Europejską.
Powinniście wziąć w tym aktywny udział, a nie siedzieć i czekać aż ktoś zrobi to za was. Trzeba zrobić wszystko, żeby być przygotowanym (…) Niemcy będą gotowi, Amerykanie nad tym pracują, polskie firmy też powinny nad tym pracować.