KAPITAŁ MARNOTRAWNY
Od dłuższego czasu wiemy, że w Europie i w Polsce, zamiast w pełni wykorzystywać szanse rozwojowe, jakie daje rynek kapitałowy, trzymamy ogromne pieniądze na rachunkach bankowych. W naszym kraju takich środków jest około 2 bln złotych. Mamy masę pieniędzy, które mogłyby zostać zainwestowane, a leżą odłogiem. W tym obszarze pojawiło się wiele publikacji o charakterze diagnostycznym (np. Draghi, Letta), jak również postulatywnym.
Potrzeby inwestycyjne
Z drugiej strony mamy liczne potrzeby inwestycyjne. Jak kania dżdżu potrzebujemy transformacji energetycznej – rozwoju OZE, budowy elektrowni atomowych i modernizacji sieci przesyłowych. Podobnie z infrastrukturą – kolejową, drogową – nadal wiele pozostaje do zrobienia. Niemal bez przerwy, od zmian ustrojowych cieszymy się wzrostem PKB. Jednak na zasobach, które dotąd tak bardzo nam sprzyjały, wzrostu nie da się kontynuować w nieskończoność. Musimy rozwijać naszą gospodarkę, inwestować w nowe technologie, innowacje, sektor usług, lokalnym graczom pozwalać wychodzić zagranicę. Tego nie da się zrobić z dnia na dzień, projekty innowacyjne wymagają czasu, talentów i dużo kapitału, podobnie jak ekspansja. Kolejkę do kapitału zamyka sektor obronny, który powinien znacząco zwiększyć produkcję i rozwijać oferowane produkty.
Wspomniane potrzeby w dobie zmian w geopolityce, rosnących napięć w ramach wspólnoty euroatlantyckiej i europejskiej, rozwijającego się BRICS-u, nieustającej wojny w Ukrainie, konfliktu na Bliskim Wschodzie, stają się zarazem bardziej pilne i ważne, a także rośnie ich skala.
Ekosystem rynku
W Polsce mamy niezłą, sprawdzoną infrastrukturę i nieźle działający ekosystem rynku kapitałowego. Mamy specjalistów od finansów, inwestycji i obrotu giełdowego światowej klasy. Mamy międzynarodowe instytucje finansowe z ich zapleczem. Mamy wysoce kompetentnych w tym obszarze ministra finansów i ministra aktywów państwowych. Mamy wreszcie świetnie performującą giełdę i rekordowe stopy zwrotu.
Inwestorzy
Trochę gorzej jest z kapitałodawcami. Inwestorów indywidualnych jest trochę, część osób ma rachunki maklerskie, część korzysta z IKZE i IKE, z funduszy inwestycyjnych, sporo osób ma PPK, najwięcej jednak środki ma w OFE, choć niewielu jest tego świadomych. Generalnie problem polega na tym, że Polacy nie bardzo chcą inwestować. Jak się okazuje mają ograniczone zaufanie do instytucji finansowych, do państwa, niewiele wiedzą o instrumentach finansowych, nie są skłonni do ponoszenia ryzyka, od lat trwa moda na inwestowanie w nieruchomości, nie ma też kultury oszczędzania i inwestowania. To wszystko skutecznie powstrzymuje ich przed korzystaniem z dobrodziejstw rynku kapitałowego. W podjęciu decyzji inwestycyjnych nie pomagają im także bardzo wysokie stopy zwrotu i trwająca na warszawskim parkiecie już od dłuższego czasu hossa.
Rozwiązania
Obecnie wiele osób w Polsce zastanawia się, co z tym fantem zrobić. Padają różne pomysły, trwa pewnego rodzaju targ koncepcji, konkretnych rozwiązań. Większość z nich wydaje się załatwiać jakąś małą część większej całości. I to moim zdaniem jest dobry kierunek. Zamiast szukać Świętego Grala ożywienia rynku kapitałowego warto realizować inicjatywy, które tworzą warunki do coraz łatwiejszego i coraz bardziej efektywnego inwestowania. Grosz do grosza i będzie kokosza, ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka, kropla drąży skałę. Te ludowe przysłowia wyrażają skuteczność konsekwencji. Zachęty fiskalne, optymalizacja ram polityk inwestycyjnych funduszy inwestycyjnych i emerytalnych, partnerstwo publiczno-prywatne w strategicznych inwestycjach, nowe instrumenty finansowe, efektywniejsze mechanizmy eliminacji nieprawidłowości, uproszczenie regulacji i perspektywiczne prowadzenie biznesu będą przynosić skutek.
Jednocześnie konieczne są działania odbudowujące zaufanie i edukacja ekonomiczna skierowana do szerokiego grona odbiorców. Na szczęście publiczne środki na upowszechnianie wiedzy finansowej są i powinno ich wystarczyć na inicjatywy zmieniające postawy. Suma małych kroków oraz edukacja mogą sprawić, że nasz rodzimy kapitał przestanie być marnotrawny, a płynąc coraz szerszym strumieniem na rynek, pozwoli zrealizować stojące przed nami wyzwania inwestycyjne.
Małgorzata Rusewicz, Prezes IGTE, Prezes Zarządu IZFiA