Budowa jednolitego rynku kapitałowego w Unii Europejskiej będzie zadaniem bardzo trudnym, ale nie niewykonalnym – uważa Verena Ross, przewodnicząca Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), gościni specjalna Europejskiego Kongresu Finansowego. I uzasadnia dlaczego taki rynek jest europejskim przedsiębiorstwom i inwestorom potrzebny.
– (…) zależy nam na tym, żeby zapewnić jak najlepsze możliwości dla firm, które potrzebują kapitału, jak i inwestorów, którzy chcieliby korzystać z okazji inwestycyjnych. Tak należy rozumieć jednolity rynek kapitałowy. Myślę, że pojedyncze rynki nie byłyby w stanie tego zrobić – mówiła podczas EKF Verena Ross.
Unia Rynku Kapitałowego to projekt powstały w Komisji Europejskiej jeszcze poprzedniej kadencji. To projekt niezwykle złożony i wielowątkowy. Najważniejszym jego celem jest właśnie zapewnienie przedsiębiorstwom dostępu do rynków kapitałowych, a zatem i do kapitału w całej Wspólnocie, a równocześnie inwestorom, drobnym ciułaczom i przyszłym emerytom dostęp do porównywalnych i przejrzystych instrumentów inwestycyjnych we wszystkich krajach.
Co więcej, po wielkim globalnym kryzysie finansowym okazało się, że europejskie firmy uzależnione są w dużym stopniu od banków, a te mocno w wyniku kryzysu ucierpiały. Okazało się też, że wielkość aktywów banków, szczególnie w strefie euro wielokrotnie przekracza PKB i nie za bardzo jest sznsa, żeby mogły jeszcze więcej pożyczać. W USA jest inaczej – firmy finansują się głównie z rynku kapitałowego, a w Europie jest on nie tylko znacznie mniejszy, ale rozdrobniony.
Jednolity rynek kapitałowy brzmi pięknie, ale zrobić to jest niezwykle trudno. Bo nie chodzi tylko o regulacje. Chodzi o ustawodastwo, na przykład podatkowe, które rządy licznych państw wykorzystują jako rodzaj swoistego arbitrażu.
– Chcemy prowadzić do konwergencji na europejskich rynkach kapitałowych – mówiła Verena Ross.
ESMA to instytucja powstała w 2011 roku po wielkim globalnym kryzysie finansowym jako ogólnoeuropejski nadzorca mający za zdanie dbać o większą spójność europejskich rynków.
– ESMA i nadzory krajowe wspólnie starają się zapewnić, żeby praktyki nadzoru na rynkiem finansowym były spójne, żeby nie było luk, arbitrażu regulacyjnego – mówiła Verena Ross.
Europejski nadzorca pracuje także nad tzw. jednolitym europejskim punktem dostępu, w którym będą znajdować się spójne informacje o przedsiębiorstwach całej Unii, żeby inwestorzy mogli podejmować lepsze decyzje. Dzięki nowym regulacjom dotyczącym prospektu emisyjnego mniejsze i średnie firmy będą miały lepszy dostęp do rynku kapitałowego.
– Tylko dzięki współpracy możemy nie wpaść w pułapkę regulacyjnych arbitraży – mówiła Verena Ross.
– Nie ma różdżki czarodziejskiej, która pozwoliłaby stworzyć jednolity rynek kapitałowy w Europie (…) Niewątpliwie interesuje nas ochrona małego inwestora, to, co trzeba zrobić, żeby produkty były bardziej jasne i przejrzyste. Niewątpliwie należałoby zmniejszyć obciążenia firm na rynku publicznym – dodała.
Oprócz prac nas wprowadzeniem jednolitego rynku kapitałowego w Unii, ESMA pracuje nad tym, by stawić czoła wyzwaniom związanym z wprowadzeniem „Zielonego Ładu” oraz cyfryzacją, której podlegają rynki kapitałowe, ale też obieg informacji „wokół” rynków.
– Rośnie zapotrzebowanie na zrównoważone produkty inwestycyjne, a inwestorzy są narażeni na tzw. greenwashing. Inwestorzy muszą mieć przejrzystą informację dotyczącą realizacji wskaźników zrównoważonego rozwoju (…) Cyfryzacja tworzy nowe interakcje z inwestorami detalicznymi, choćby przez media społecznościowe, a jako nadzór musimy zapewnić, żeby ludzie nie byli oszukiwani – powiedziała szefowa ESMA.