Rynek kapitałowy dla finansowania innowacji?
Gospodarka chce się odbudowywać po pandemii, Polska chce unijnych pieniędzy, oszczędności ludzi i firm na rachunkach bankowych tracą na wartości w miarę narastającej inflacji… To w takim razie od czego mamy rynek kapitałowy? Choć giełdowy indeks WIG ustanowił właśnie rekord wszech czasów, miny mamy minorowe. Rynek kapitałowy nie służy finansowaniu gospodarki. Co trzeba zmienić?
Dyskutowali o tym uczestnicy XI Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie podczas panelu poświęconego roli rynku kapitałowego w postpandemicznej odbudowie. I doszli do wniosku, że potencjał wciąż jest duży, ale barier jest wciąż wiele. Kapitalizacja warszawskiej giełdy to zaledwie 27 proc. polskiego PKB, gdy nawet średnia dla Unii – a więc dla krajów, w których rynek kapitałowy ma znacznie mniejsze znaczenie niż np. w USA – wynosi 55 proc. Jaki jest potencjał i gdzie są bariery?
Zacznijmy od silnych stron. Najsilniejsza z nich jest sprawna i w pełni cyfrowa infrastruktura rynku.
– Mamy bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę rynku kapitałowego, dojrzałą, w pełni zcyfryzowaną, o bardzo dużym potencjale, a jednocześnie rola rynku w finansowaniu gospodarki jest stosunkowo niewielka – mówił podczas EKF Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych.
Prezes Izby Domów Maklerskich Waldemar Markiewicz mówi, że na polskim rynku brak jest silnych inwestorów instytucjonalnych. Dopóki zasilany był oszczędnościami emerytalnymi OFE, które inwestowały w akcje spółek giełdowych, było dobrze. Wiadomo było, że na warszawską giełdę warto iść po kapitał. Ale po tzw. reformach OFE zaczęły wyprzedawać akcje zamiast dostarczać świeżego kapitału.
Do tej pory nie ma instytucji, które mogłyby je zastąpić. Pracownicze Plany Kapitałowe nie cieszą się ani wystarczającym zainteresowaniem, ani zaufaniem, żeby na rynek miał trafiać kapitał, po który dużej spółce zachciałoby się schylić. Dlatego polskie spółki, jeśli potrzebują kapitału, wybierają giełdy w Amsterdamie lub w Luksemburgu.
– Budowa silnej branży inwestorów instytucjonalnych w Polsce jest dla rynku kluczowa – mówił Waldemar Markiewicz.
Dodał, że jego pomysł na rynek kapitałowy to finansowanie innowacji. To właśnie pod takie inwestycje – dodajmy, że wysokiego ryzyka – powinien być reformowany.
– Polski rynek kapitałowy nie finansuje innowacji (…) Giełda była miejscem, gdzie się sprzedaje rozwinięte już spółki, a w rozwoju kilku ostatnich debiutantów kluczową rolę odegrały fundusze private equity – powiedział wiceprezes PKO BP Jakub Papierski.
Kolejna szansa polskiego ryku kapitałowego to „zerowe stopy” procentowe i bilion złotych oszczędności leżący na lokatach i rachunkach bankowych.
– To pieniądze, które mogłyby być zainwestowane w gospodarkę – mówił Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU.
– Jest oczekiwanie w stosunku do rynku kapitałowego by zagospodarował potężne ilości pieniądza, które się pojawiły – dodał Jarosław Fuchs, wiceprezes banku Pekao.
Ale po aferze Getbacku i Altus TFI trudno będzie rynkowi kapitałowemu odbudować zaufanie leszczy, a to oni trzymają w bankach pieniądze. A instytucje państwa wyraźnie sygnalizują, że w podobnych sprawach wolałyby raczej umywać ręce.
– Inwestorzy powinni ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje (…) Akcjonariusz, który czuje się pokrzywdzony może skarżyć ludzi odpowiedzialnych za nieprawidłowości – mówił Rafał Mikusiński, zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.
Ale nadmiar regulacji także rynkowi nie służy. Marcin Żółtek mówi, że sprzedawcy z TFI, po analizie ryzyka klientów, mogą im zaproponować jedynie fundusze o najniższym ryzyku. W tej sytuacji pieniądze płyną do funduszy papierów dłużnych, czyli daleko od finansowania innowacji.
– Przy dzisiejszych regulacjach inwestor detaliczny jest wykluczony z rynku kapitałowego – mówił Marcin Żółtek.
Szansą dla polskiego rynku kapitałowego jest projekt Komisji Europejskiej o nazwie unia rynków kapitałowych. Chodzi w nim o utworzenie wspólnych reguł prawnych dla giełd, podmiotów rynkowych i oferowanych instrumentów, które byłyby zrozumiałe dla inwestorów w całej Europie i na wszystkich giełdach mogły działać na takich samych zasadach. To szansa dla polskiego rynku, by przyciągnął inwestorów z zagranicy.
– Projekt unii rynków kapitałowych może służyć temu, żeby nastąpiła konwergencja na rynkach kapitałowych, a dzięki temu inwestorzy będą mogli inwestować także w Polsce – powiedział Jarosław Fuchs.